Po raz pierwszy w Parlamencie Europejskim swojego przedstawiciela będzie miała również koalicyjna, nacjonalistycza Słowacka Partia Narodowa (SNS).
Straciła natomiast opozycja. Prawicowo-liberalna Słowacka Partia Chrześcijańsko-Demokratyczna (SDKU) byłego premiera Mikulasza Dzurindy uzyskała dwa krzesła w PE, Partia Chrześciańsko-Demokratyczna (KDH) również dwa. Oba ugrupowania straciły po jednym krześle w porównaniu z rezultatem sprzed pięciu lat. Opozycyjna Partia Węgierskiej Koalicji (SMK) reprezentująca 450 tysięczną mniejszość narodową obroniła stan posiadania i będzie miała dwóch eurodeputowanych.
Frekwencja była niska, ale nie tak tragiczna jak przed pięciu laty, gdy nie przekroczyła 17 procent. Teraz do urn przyszło 19,6 procenta wyborców.
Wybory były ważnym testem przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi. Mimo nienajlepszych wyników ugrupowań konserwatywnych, wszystkie trzy partie opozycyjne (SMK, SDKU, KDH), które współpracowały w prawicowo-liberalnej koalicji byłego premiera Mikulasza Dzurindy wypadły całkiem dobrze i zdaniem lidera Partii Węgierskiej Koalicji (SMK) Pala Csakiego to prawica z sześcioma mandatami jest faktycznym zwycięzcą tegorocznych wyborów na Słowacji.