Do ekshumacji doszło w ubiegłym tygodniu w Gdańsku i Warszawie. Zaraz po nich, członkowie rodziny Anny Walentynowicz mówili o problemach w rozpoznaniu jej doczesnych szczątków. Wyrażali wątpliwości, czy osoba pochowana w Gdańsku jest ich krewną.
Ciało Anny Walentynowicz zostało zamienione z ciałem Teresy Walewskiej-Przyjałkowskiej.
Badania genetyczne zostały przeprowadzone w Bydgoszczy i Wrocławiu. Wynika nich jednoznacznie, że ciała ekshumowanych ofiar zostały wzajemnie zamienione - mówi IAR pułkownik Zbigniew Rzepa z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Dodaje, że nie jest to koniec działań. Śledczy planują jeszcze cztery ekshumacje.
W ubiegłym tygodniu pułkownik Ireneusz Szeląg z prokuratury wojskowej mówił, że powodem są wątpliwości co do tożsamości czworga pochowanych. Prokuratura nie ujawniła, czyje szczątki zostaną wyjęte z grobu, ani kiedy to nastąpi. Wiadomo, że rozpatrywane są wnioski o ekshumacje ciał Tomasza Merty i Stefana Melaka.
Pułkownik Ireneusz Szeląg mówił, że według dokumentów strony rosyjskiej, do zamiany ciał mogło dojść na skutek niewłaściwego rozpoznania przez rodziny i przedstawiciela polskiej instytucji. W dwóch przypadkach niewykluczona jest wina strony rosyjskiej, polegająca na wpisaniu do dokumentacji niewłaściwych numerów ciał.
IAR