Związkowiec mówi, że nie było żadnych incydentów, żadnych interwencji. Jedynymi ofiarami demonstracji Solidarności były kukły premiera Donalda Tuska i ministra finansów Jacka Rostowskiego, które spłonęły przed Sejmem.
Przed Sejmem pozostało kilkadziesiąt osób czekających na wynik głosowania nad referendum.
Swój sprzeciw wobec idei przeprowadzenia referendum zapowiedziało PO i PSL, Ruch Palikota zamierza się wstrzymać od głosowania, PiS, SLD i Solidarna Polska chcą poprzeć plebiscyt.
IAR