Rzecznik klubu PO Krzysztof Tyszkiewicz stara się zinterpretować te wyniki na korzyść rządzących. Według niego, wyjaśnianie przyczyn katastrofy smoleńskiej uznano za porażkę w reakcji na to, że ta katastrofa w ogóle się wydarzyła. Samo badanie jest w toku - mówi poseł.
Bolesław Piecha z PiS-u zgadza się z uczestnikami sondażu dla Polskiego Radia, że wyjaśnianie katastrofy smoleńskiej to porażka. Pytany o rozłam w jego partii, który jako porażkę wskazało prawie 12 procent badanych, Bolesław Piecha ocenił, że była to "secesja kilku sfrustrowanych ludzi".
Rzecznik SLD Tomasz Kalita zwraca uwagę na to, że ten rok kończy bałaganem na kolei. "Rząd nie poradził sobie z tak prostą rzeczą, jak ułożenie nowego rozkładu jazdy" - mówi polityk Sojuszu Lewicy Demorkatycznej. Dodaje, że pasażerowie tego nie rozumieją, stąd taka surowa ocena ministra infratsruktury i rządu.
Dla Janusza Piechocińskiego z PSL-u, największą porażką 2010 roku są sprawy związane z przeciwdziałaniem powodziom. W sondażu tylko 3,5 procent badanych wskazało tę sprawę jako największą porażkę. Nie dziwi go też, że za porażkę roku uznano wyajśnianie przyczyn katastrofy smoleńskiej. Wokół tej sprawy są tak wielkie emocje, podsycane bieżącą polityką - ocenia polityk PSL.
W sondażu dla 10,5 procent porażką roku była przegrana kampania prezydencka Jarosława Kaczyńskiego, a dla 3 procent -powstanie Ruchu Poparcia Palikota. 12,3 procent nie miało na ten temat zdania.
Sondaż przeprowadzono telefonicznie na grupie 1100 osób, reprezentatywnej dla ogółu Polaków. Błąd opracowania wynosi 3 procent, a poziom ufności 0, 95.
