Kolejne sondaże nie wyłaniają wyraźnego faworyta nadchodzących wyborów w Niemczech. Najnowsze badanie, przeprowadzone przez instytut EMNID na zlecenie gazety "Bild am Sonntag" pokazuje, że zacięty pojedynek toczy się między rządem a opozycją.
Sondaż potwierdził jednak, że w wyborach zwycięży sama Angela Merkel i jej partia CDU. Konserwatyści mogą liczyć na trzydzieści dziewięć procent głosów, natomiast ich obecny koalicjant, FDP, na sześć procent. Tym samym centro-prawicowa koalicja odnotowuje czterdziestopięcioprocentowe poparcie.
Wynik głównej partii opozycyjnej, SPD, utrzymuje się na stałym poziomie. Według sondażu niemieckiego instytutu badania opinii publicznej, na socjaldemokratów zagłosuje dwadzieścia sześć procent obywateli. Ich sojusznicy, Zieloni, mogą liczyć na 9-procentowe poparcie. To spadek o jeden punkt procentowy, od czasu ostatniego sondażu przeprowadzanego 15 września. Taki sam wynik zanotowała Lewica.
Sondaż EMNID pokazał również, że na 4-procentowe poparcie może liczyć partia niemieckich eurosceptyków (AFD)
. To jednak za mało, aby dostać się do parlamentu. Próg wyborczy wynosi bowiem pięć procent.
Jeżeli koalicyjni liberałowie z FDP znajdą się poza Bundestagiem, a CDU nie zdobędzie samodzielnie większości, najbardziej prawdopodobną opcją dla Merkel stanie się koalicja z największą partią opozycyjną socjaldemokratami z SPD.
Chadecy i socjaldemokraci rządzili już w tzw. "Wielkiej Koalicji" w latach 2005-2009. Choć sondaże przewidują też szanse na koalicję SPD, Lewicy i Zielonych.
IAR
