Związkowcy ze Stoczni Gdańsk zabrali swoje namioty, w których przebywali od piątkowego popołudnia. W akcji wzięło udział około 50 osób. Nie udało im się jednak spotkać z premierem. Donald Tusk w związku z uroczystością rodzinną - chrzcinami wnuka - przebywał poza Trójmiastem. Jednak jak powiedział wiceszef stoczniowej "Solidarności" Karol Guzikiewicz, warto było zorganizować manifestację bo dzięki temu udało się zwócić uwagę społeczeństwa na problemy stoczniowe.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.