Michał Setlak z "Przeglądu Lotniczego" mówił w TVP Info, że trudno na razie określić, co dokładnie było przyczyną tragedii. Ekspert wykluczył jednak pogodę. Jak podkreślał, w momencie katastrofy na lotnisku nie było mgły, opadów ani ograniczenia widoczności. "To wymarzona pogoda do latania. Możliwe więc, że nastąpiła usterka mechaniczna. Nigdy też nie możemy wykluczyć błędu człowieka" - powiedział Setlak.
Przez większość ekspertów samolot Bryza jest uważany za stosunkowo bezpieczny. W historii produkowanej w Mielcu maszyny wydarzył się jak do tej pory tylko jeden poważny wypadek. W 2001 roku maszyna tego typu rozbiła się w Wenezueli.