W siemianowickiej _ oparzeniówce _ przebywa 23 poszkodowanych. Część jest nadal w śpiączce.
Wczoraj przewieziono tam dwóch rannych ze szpitala w Sosnowcu i trzech z Katowic-Ochojca.
Pięciu górników pozostaje w stanie kontrolowanej śpiączki, reszta jest przytomna. Na godz. 10 dyrektor placówki Mariusz Nowak zapowiedział komunikat o stanie zdrowia pacjentów.
Nie zmieniła się także sytuacja czterech górników leczonych w Sosnowcu. Tam przebywa najlżej ranny, który prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu wróci do domu. Pozostali dwaj górnicy wciąż są w stanie krytycznym.
Nie tylko zapalenie, ale też wybuch
Tymczasem prezes Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) Piotr Litwa powiedział, że skutki piątkowej katastrofy w kopalni _ Wujek-Śląsk _, widoczne w podziemnych wyrobiskach, wskazują, że doszło tam nie tylko do zapalenia, ale i następującego po nim wybuchu metanu.Zapalenie tym różni się od wybuchu, że nie powoduje skutków dynamicznych - gaz spala się, nie ma natomiast eksplozji i podmuchu.
Aby metan zapalił się, potrzebna jest iskra. Może ona powstać np. w wyniku pracy podziemnych urządzeń lub uderzenia o siebie twardych skał. W przypadku kopalni _ Wujek-Śląsk _ wykluczono już, by iskra mogła być następstwem robót strzałowych (tego dnia ich nie prowadzono) lub wcześniejszego wstrząsu górotworu.
_ - Najprawdopodobniej to był zapłon i w wyniku zapłonu nastąpił wybuch metanu. Możemy tak dzisiaj powiedzieć dlatego, ponieważ mamy informacje od ratowników górniczych jakie skutki są w wyrobiskach. Skutki raczej wskazują na to, że wybuch metanu był _ - powiedział Litwa.
Metanowa pułapka?
Prezes nie wykluczył, że duża ilość metanu w feralnym wyrobisku mogła wiązać się z tzw. metanową pułapką. To sytuacja, w której nagle i niespodziewanie uwalnia się duża ilość metanu, ukrytego w skałach.
Do takich zdarzeń dochodziło np. w ubiegłym roku w kopalni _ Sośnica-Makoszowy _, a kilkanaście dni temu w kopalni rud miedzi _ Rudna _ w Polkowicach. Cztery lata temu gwałtowny wyrzut metanu i skał miał też miejsce w kopalni _ Zofiówka _.
Odnosząc się do medialnych doniesień o tym, że po katastrofie ktoś miał odkręcić czujnik metanowy, Litwa ocenił, że nie ma tu żadnej sensacji._ _
_ - W ramach prowadzonej akcji ratowniczej jej kierownik nakazuje wymianę czujnika z uszkodzonego na _ sprawny technicznie, a ten uszkodzony nakazuje, żeby wywieźć na powierzchnię, by zabezpieczyć go do _ badań _ - wyjaśnił prezes, zaznaczając, że w sztabie akcji cały czas przebywa przedstawiciel nadzoru górniczego, który o wszystkim wiedział. Czujnik został przyniesiony przez ratownika do sztabu akcji i przekazany policji.
Czytaj w Money.pl | |
---|---|
*Tragedia w kopalni w Rudzie Śląskiej. 14 górników nie żyje * Wybuch metanu i pożar w kopalni Wujek Śląsk w Rudzie Śląskiej. 14 górników nie żyje, kilkunastu walczy o życie w szpitalach na Śląsku. Czytaj w Money.pl |