Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SUMA Kaczyński i Macierewicz po reakcji MAK

0
Podziel się:

Katastrofa smoleńska była tragicznym efektem wojny z prezydentem - mówił podczas konferencji prasowej Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem, próba wmówienia przez rząd, że wszystkie sprawy zostały wyjaśnione w raporcie Millera, jest nieprawdziwa.

Według Jarosława Kaczyńskiego, w raporcie Millera "nie ma tego wszystkiego, co jest związane z czasem przed startem samolotu, co wiąże się po pierwsze z rozdzieleniem wizyt". Jak ocenił, istotne jest to, co działo się przed katastrofą, do której doszło 10 kwietnia 2010 roku. Jarosław Kaczyński sprecyzował, że chodzi o rozdzielenie wizyt do Smoleńska (premier Donald Tusk poleciał do Rosji 7 kwietnia, prezydent Kaczyński trzy dni później).
"Czy zmiana załogi Tu-154 M, którym miał lecieć Lech Kaczyński z lepszej na gorszą była przypadkiem, czy może wynikiem czegoś innego - a więc wojny z prezydentem? Konstytucyjnie prezydent jest pierwszą osobą w państwie i w oczywisty sposób należała mu się lepsza załoga" - mówił Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS przyznał także, że po publikacji polskiego raportu wciąż ma wiele wątpliwości.
"Trzeba zapytać dlaczego, skoro widzialność była poniżej minimum, lotnisko nie zostało zamknięte? Była decyzja Moskwy, żeby sprowadzać samolot. Było wprowadzenie pilotów w błąd. Co więcej, była zachęta do lądowania, mówiono o kontynuowaniu lotu" - zauważył prezes PiS.
Jarosław Kaczyński stwierdził także, że raport Millera "nie przyczynił się do tego, by bronić honoru polski, dobrego wizerunku Polski i honoru polskiego żołnierza". I zapewnił, że jego partia będzie dalej dążyć do wyjaśnienia tej katastrofy.
"Wyjaśnimy sprawę katastrofy smoleńskiej i będziemy bronić także na arenie międzynarodowej godności Polski i Polaków, w tym polskich pilotów, którzy zostali oskarżeni bezpodstawnie" - oświadczył prezes PiS.
Z kolei, obecny na konferencji prasowej Antoni Macierewicz zauważył, że raport Millera i raport MAK, któremu Donald Tusk oddał śledztwo decyzją z 13 kwietnia 2010 r., w wielu kwestiach są zbieżne, zwłaszcza - jak powiedział - "w tezie, że winni są niedouczeni polscy piloci". Dodał, że raport polskiej komisji "w wielu miejscach jest powtórzeniem raportu szefowej MAK Tatiany Anodiny".
Macierewicz stwierdził też, że Polacy byli przez półtora roku wprowadzani w błąd, bo "wmawiano im, że jednym dokumentem, na podstawie którego można było podjąć współpracę z Rosją przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy smoleńskiej, jest załącznik 13. do konwencji chicagowskiej".
"Jak się okazuje, można było posłużyć się porozumieniem z 1993 roku między Polską a Rosją, co przyznał były już minister Bogdan Klich" - powiedział Antoni Macierewicz.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)