Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SUMA Mińsk-Bialacki-wyrok

0
Podziel się:

Sąd w Mińsku skazał Alesia Bialackiego na cztery i pół roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze i konfiskatę mienia. Białoruski działacz praw człowieka został uznany za winnego niezapłacenia podatków od pieniędzy otrzymanych na konta w zagranicznych bankach. Adwokat zapowiedział odwołanie się od wyroku.

Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych jednoznacznie potępia wyrok i domaga się natychmiastowego uwolnienia Bialackiego oraz innych więźniów politycznych. Zdaniem MSZ, bez tego dialog Unii Europejskiej będzie niemożliwy. Polskie ministerstwo uważa, że orzeczenie mińskiego sądu potwierdza nieprzestrzeganie przez białoruskie władze podstawowych standardów dotyczących praw i swobód obywatelskich Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ. Według resortu, proces miał wyłącznie charakter polityczny.
Wyrok potępili też przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek i przewodniczący komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego Jacek Saryusz-Wolski. Buzek napisał w oświadczeniu, że zarzuty wobec Bialackiego są niesprawiedliwe i mają charakter polityczny. Szef Europarlamentu wezwał reżim w Mińsku do natychmiastowego i bezwarunkowego wypuszczenia białoruskiego działacza na wolność. Podobny postulat zgłasza Jacek Saryusz-Wolski. W jego opinii, wyrok białoruskiego sądu był politycznie motywowany.
Działacz Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut uważa, że wyrok na Alesia Bialackiego to zemsta za jego opozycyjną działalność. Poczobut, który był na sali rozpraw podczas odczytywania orzeczenia, powiedział IAR, że to de facto walka z organizacją Wiasna, która pomagała represjonowanym i rodzinom.
Wyrok potępił Sekretarz Generalny Rady Europy Torbjom Jagland. Podkreślił, iż stanowi on przykład naruszania prawa przez władze w Mińsku obywateli i organizacji społeczeństwa obywatelskiego, zwłaszcza po ubiegłorocznych wyborach prezydenckich.
Torbjorn Jagland wezwał białoruskie władze do natychmiastowego i bezwarunkowego wypuszczenia Alesia Bialackiego na wolność, wycofania postawionych zarzutów i umożliwienia mu kontynuowania na Białorusi pracy w obronie praw człowieka.
Wyrok sądu został ostro skrytykowany przez mającą swoja siedzibę w Paryżu organizację obrony praw człowieka. Międzynarodowa Federacja Lig Praw Człowieka wydała w tej sprawie specjalny komunikat. Jego autorzy nie kryją oburzenia z powodu procesu, w czasie którego przedstawiono dowody sfabrykowane przez władze i KGB.
W komunikacie podkreślono, że materiał dowodowy budził poważne podejrzenia, co do jego wiarygodności. Przebieg procesu jak i wyrok skazujący są zdaniem Federacji dowodem na to, że władze w Mińsku kontynuują politykę brutalnych represji i prześladowań działaczy białoruskiej opozycji. Autorzy komunikaty stwierdzają, że władze w Mińsku naruszyły prawo kierując do strony polskiej i litewskiej prośbę o udostępnienie danych dotyczących Bialiackiego na długo przed rozpoczęciem postępowania karnego. Dołączenie tych dowodów jest zatem naruszeniem przepisów.
Aleś Bialacki, szef Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna", został zatrzymany 4 sierpnia po tym jak Ministerstwo Sprawiedliwości Litwy i polska Prokuratura Generalna przekazały białoruskim służbom dane o jego kontach bankowych.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)