W homilii przyjaciel Adama Hanuszkiewicza ksiądz Bronisław Paweł Rosik powiedział, że dziś żegnamy "tytana słowa", który żył dla wszystkich i który wszystkim dawał piękno. Wspominał uśmiech i specyficzne poczucie humoru Adama Hanuszkiewicza. Mówił, że aktor, pozornie szorstki i wymagający, okazywał się człowiekiem ciepłym i pomocnym.
Olga Lipińska, przyjaciółka i wieloletnia współpracowniczka Adama Hanuszkiewicza wspomina, że był to niezwykły człowiek, wiecznie młody duchem, który lubił młodych ludzi i pozwalał, by pokazywali, co im w duszy gra.
Aktorka Edyta Jungowska wspominała, że to Adam Hanuszkiewicz uwierzył w nią, zatrudnił w teatrze, gdy była bezrobotna i nauczył ją kochać teatr. Daniel Olbrychski mówił z kolei, że Adam Hanuszkiewicz był największym twórcą w historii teatru polskiego i człowiekiem niezastąpionym.
Adam Hanuszkiewicz urodził się we Lwowie. Zmarł w wieku 87 lat. Był jedną z najwybitniejszych postaci polskiego teatru XX wieku. Przez wiele lat był dyrektorem Teatru Telewizji, a także teatrów warszawskich. Zasłynął z nowatorskiej inscenizacji "Balladyny" w Teatrze Narodowym w 1974 roku. To w tym spektaklu Goplana wjechała na scenę na motocyklu.
Zagrał również w kilku filmach, między innymi w "Zuzannie i chłopcach" oraz "Spóźnionych przechodniach".