Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SUMA Sejm-budżet-kluby

0
Podziel się:

Rządowa koalicja jest za skierowaniem projektu budżetu do dalszych prac w Sejmie, opozycja jest solidarnie przeciw. Dziś w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie ustawy budżetowej.

Budżet referował minister finansów Jacek Rostowski. Zapowiedział, że będzie on najtrudniejszy od początku polskiej transformacji. Wzrost gospodarczy w przyszłorocznym budżecie prognozowany jest na 2,5 procent PKB. Zdaniem ministra, byłby on wyższy gdyby nie kryzys poza granicami Polski. Jacek Rostowski nie wykluczył nowelizacji budżetu w ciągu roku jeśli nastąpi taka potrzeba wskutek kryzysu euro. Zapewnił też, że finanse publiczne uda się naprawić bez drastycznych cięć i podwyżek podatków.
W budżecie 2012 dochody planowane są na poziomie 293,8 miliardów złotych, wydatki mają wynieść 328,8 miliardów. Deficyt ma nie przekroczyć 35 miliardów złotych. Poseł PO Dariusz Rosati mówił już podczas debaty sejmowej, że dochody mogą być wyższe, bowiem rząd nie wpisał do budżetu zysku NBP za ten rok. Według jego szacunków, będzie on na poziomie 8-10 miliardów złotych.
Projekt mimo zastrzeżeń poprze koalicyjne PSL. Poseł Jan Łopata ocenił przyszłoroczny budżet jako "równanie z wieloma niewiadomymi". PSL krytykowało między innymi zmniejszenie nakładów na modernizację i budowę dróg lokalnych.
Przeciwne budżetowi są: Prawo i Sprawiedliwość, Sojusz Lewicy Demokratycznej, Ruch Palikota i Solidarna Polska.
Beata Szydło z PiS uważa, że rząd traktuje projekt budżetu jako instrument gry politycznej. Jej zdaniem, już sama deklaracja nowelizacja budżetu świadczy o tym, że jest on nierealny. Beata Szydło zarzucała rządowi, że metody rządu walki z kryzysem dotkną przede wszystkim obywateli. Jej zdaniem, rząd chce zaciskania pasa, a równocześnie zadowolenia Brukseli i samozadowolenia rządowych urzędników.
Lider SLD Leszek Miller mówił, że ustawa budżetowa jest obarczona "grzechem pierworodnym", bowiem nie była w terminie skonsultowana z partnerami społecznymi. Leszek Miller mówił, że jego klub nie wykluczał wniosku do Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Zarzucał też rządowi zamrożenie środków na aktywną walkę z bezrobociem.
Szef Ruchu Palikota, Janusz Palikota porównywał projekt budżetu do Biblii i zastrzegł, że choć jest niewierzący bardziej ufa Pismu Świętemu. Budżetowi Palikot zarzucił niewiarygodność i niesprawiedliwość. Jego zdaniem, w budżecie jest wiele marnotrawstwa.
Andrzej Romanek z Solidarnej Polski twierdził, że budżet jest antyspołeczny, antyrozwojowy i opiera się na nierealnych założeniach. Twierdził też, że rząd niepotrzebnie podnosi podatki i obniża wydatki równocześnie. Podkreślał, że ekonomiści dla rozwoju gospodarki wskazują konieczność tylko jednej z tych dwóch metod.
Dyskusja nad budżetem ma potrwać w Sejmie do późnego wieczora.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)