Rozpoczęty właśnie 2014 rok będzie kluczowy dla przyszłości Afganistanu. Dokładnie za 12 miesięcy ma zakończyć się misja NATO w tym kraju, ale także ma rozpocząć się nowa, znacznie mniejsza operacja Sojuszu. Afganistan czekają też wybory prezydenckie.
86 tysięcy żołnierzy NATO szykuje się już do powrotu do domu. W 2014 roku poszczególne kraje będą stopniowo zmniejszać swoje kontyngenty, aż do zamknięcia misji 31 grudnia. Do kraju wrócą także polscy żołnierze, którzy teraz jeszcze stacjonują w Ghazni, ale w ciągu roku przeniosą się do bazy w Bagram.
W 2015 roku ma się zacząć nowa misja NATO. Przed jej rozpoczęciem jednak Amerykanie a potem NATO muszą podpisać z rządem w Kabulu stosowne umowy. "Chodzi między innymi o dogadanie się z afgańskimi władzami na temat statusu prawnego naszych wojsk. Takie ramy potrzebne są zawsze, kiedy wysyłamy gdzieś nasze siły" - mówił w październiku Sekretarz Generalny NATO Anders Fogh Rasmussen.
W kwietniu Afgańczycy wybiorą nowego prezydenta. Obecny, Hamid Karzaj nie może ubiegać się o trzecią kadencję, ale wśród faworytów do władzy w Kabulu wymienia się jego brata Kajuma, a także jednego z szefów opozycji dra Abdullaha i niezależnego Ashrafa Ghaniego. Wynik wyborów będzie miał kluczowe znaczenie dla przyszłości kraju, bo w Afganistanie to właśnie prezydent ma ogromną władzę.
W afgańskich wyborach prezydenckich ma wystartować 11 kandydatów.
IAR
