W piątek Trybunał Konstytucyjny orzekł między innymi, że ograniczona powinna zostać lista instytucji uznanych za organy bezpieczeństwa państwa, do których zaliczono między innymi cenzurę i Urząd do Spraw Wyznań.
Stanisław Janecki przypomniał, że w orzeczeniu Trybunału podana jest implicite definicja państwa prawa i osoby publicznej. Trybunał zróżnicował również składanie oświadczeń lustracyjnych przez wykładowców uczelni publicznych i prywatnych. Publicysta "Wprost" przypomniał, że żadnej z tych definicji nie ma w ustawie zasadniczej.
Janusz Rolicki bardzo wysoko ocenił piątkowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego i powiedział, że orzecznictwo TK jest obiektywne. Publicysta "Faktu" przypomniał, że w 2002 roku Trybunał zakwestionował wyłączenie z lustracji członków Wojskowych Służb Informacyjnych. Janusz Rolicki powiedział, że Trybunał powinien być jeszcze bardziej niezależny - tak jak w Stanach Zjednoczonych, gdzie członkowie Sądu Najwyższego są wybierani dożywotnio.
Obaj komentatorzy zgodzili się, że spór o termin publikacji orzeczenia Trybunału jest polityczny.
Zdaniem Janusza Rolickiego, jest to "gra nie fair" partii rządzącej. Janusz Rolicki przypomniał, że po uchwaleniu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, w ciągu kilku godzin opublikowano 30 tysięcy egzemplarza ustawy. Publicysta "Faktu" uważa, że jeśli premier konsekwentnie będzie przesuwał termin publikacji ustawy lustracyjnej, to powinien stanąć przed Trybunałem Stanu.
Według Stanisława Janeckiego, takie postępowanie jest w polityce rzeczą normalną. Publicysta "Wprost" przypomniał, że takie same postępowanie miało miejsce w sprawie terminu składania oświadczeń majątkowych przez samorządowców.