Kapelan włoskich olimpijczyków jest synem Bernardiny, Włoszki z regionu Marche i Stanisława, polskiego żołnierza, który brał udział w walkach o wyzwolenie Włoch. Mówi, że ojciec nigdy nie powrócił do Polski, ale nie przyjął włoskiego obywatelstwa i zmarł jako bezpaństwowiec
55-letni ksiądz Mario objął stanowisko po księdzu Carlo Mazzy, który towarzyszył włoskim olimpijczykom od igrzysk Seulu do Aten. Zrezygnował ze swojej funkcji, ponieważ niedawno został biskupem. Z wywiadu możemy dowiedzieć się między innymi, że ksiądz Lusek sam nie uprawia sportu, ale kiedy był w seminarium, jeździł na motocyklu. Przeżył jednak groźny wypadek, w którym złamał nogę. Kapelan włoskich sportowców zdradził, że do Pekinu zabrał ze sobą książkę brata znanego byłego piłkarza Demetrio Albertiniego, też księdza, na temat olimpiady jako lekcji życia. Jak stwierdził, żałuje, że wziął tylko jeden egzemplarz książki, ale obawiał się, że większa ilość mogłaby zostać uznana za propagowanie religii.