Walki trwają w siedzibie armii w samym sercu Damaszku. Wcześniej doszło tam do kilku eksplozji. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, są ofiary śmiertelne - zarówno po stronie zamachowców, jak i rządowych sił, które były celem ataku. Syryjskie wojsko mówi jedynie o kilku niegroźnie rannych strażnikach. Armia za atak obarcza winą uzbrojone gangi terrorystów, z międzynarodowymi koneksjami.
Od rana na ulicach Damaszku jest niespokojnie. Przed świtem rządowa milicja dokonała egzekucji 16 osób, a przed południem na ulicach snajper zastrzelił irańskiego anglojęzycznego dziennikarza, Mayę Nassera. Ranny w Damaszku został inny dziennikarz - Libańczyk Husejn Mortada - pracownik innej irańskiej telewizji, Al-Alam. Obie irańskie telewizje są wspierane przez rząd w Teheranie - lojalnego sojusznika prezydenta Syrii.
IAR