Sytuacja cywilów w prowincji Homs jest bardzo zła. Uchodźcy mówią, że wojska Baszara al-Assada dopuszczają się w mieście nieludzkich zbrodni. Według opozycjonistów, dochodzi tam do tortur i zbiorowych egzekucji.
Żołnierze polują na mężczyzn i chłopców w wieku od 14 roku życia. Szczególnie trudna sytuacja panuje w dzielnicy Baba Amr. Syryjskie władze nie pozwalają tam wjechać konwojom Czerwonego Krzyża, argumentując, że teren jest zaminowany. Działacze opozycyjni twierdzą jednak, że służby Baszara al-Assada chcą zatuszować zbrodnie, których dopuszczają się w tej dzielnicy. Z Baba Amr wycofali się powstańcy, wjechały tam czołgi wojsk reżimu Assada.
IAR