Premier po ucieczce minionej nocy do Jordanii, został zdymisjonowany. To najwyższy rangą polityk rządowy, który w czasie trwającego już 17 miesięcy powstania w Syrii, przyłączył się do opozycji. Zachód podkreśla w komentarzach, że to poważne osłabienie i cios dla reżimu Assada.
"Odcinam się definitywnie od reżimu odpowiedzialnego za mordy i terror, i przyłączam się do buntu"- napisał Hidżab w oświadczeniu przekazanym przez jego rzecznika. "Syria doświadcza najtrudniejszych chwil zbrodni wojennych, przeciwko ludzkości, barbarzyńskich zabójstw i masakr dokonywanych na bezbronnych obywatelach"- podkreślił. .
Rzecznik Hidżaba zapowiedział, że w najbliższych dniach były premier uda się do Kataru, śladem innych wysokich rangą oficjeli syryjskich, jak chociażby syryjskiego ambasadora w Iraku, który przeszedł na stronę powstanców w ubiegłym miesiącu..
Według żródeł zachodnich, te ucieczki są dowodem na to, że Assad powoli traci kontrole nad tym co się dzieje w kraju i jego ludzie oceniają, że jego dni są policzone.
Państwowa telewizja w Damaszku poinformowała, że Hidżab został oficjalnie zdymisjonowany, a jego miejsce zajął wicepremier Omar Ghalawanji. 46-letni Hidżab objął stanowisko szefa rządu 6 czerwca po w większości zbojkotowanych wyborach parlamentarnych, które odbyły się 7 maja.
Wraz z premierem uciekło z kraju dwóch ministrów i trzech oficerów syryjskiej armii. Wszyscy przedostali się do Jordanii drogą lądową, pod osłoną nocy.
IAR
