Nie będzie na razie konferencji pokojowej w sprawie Syrii. Spotkanie było wstępnie planowane na 23 listopada w Genewie, ale - jak poinformował wysłannik ONZ - zostało przesunięte. Ani syryjska opozycja ani światowi przywódcy nie mogą się bowiem porozumieć w sprawie szczegółów spotkania i jego uczestników.
ONZ, Stany Zjednoczone i Rosja od kilkunastu tygodni zabiegały o to, aby posadzić przy jednym stole syryjskie władze i opozycję. Spotkanie w Genewie miało być początkiem końca syryjskiej wojny domowej. Na razie jednak do rozmów nie dojdzie.
"Mieliśmy nadzieję, że ogłosimy dzisiaj ostateczną datę spotkania, ale tak się nie stanie. Nadal jednak czynimy wszystko, by móc zorganizować konferencję jeszcze przed końcem roku" - oświadczył w Genewie wysłannik ONZ do spraw Syrii Lakhdar Brahimi.
Nie wiadomo jednak, czy w tym roku w ogóle dojdzie do negocjacji pokojowych. Syryjska opozycja nie chce bowiem rozmawiać, póki nie dostanie zapewnienia, że w przyszłych władzach w kraju nie będzie Baszara al-Asada. Na to nie zgadza się syryjski prezydent. Z kolei światowe mocarstwa nie mogą dojść do porozumienia, które kraje Bliskiego Wschodu mogą wziąć udział w rozmowach. Spór dotyczy przede wszystkim Iranu.
Syryjska wojna domowa kosztowała już życie co najmniej 110 tysięcy osób. Wczoraj w Warszawie amerykański Sekretarz Stanu John Kerry powtórzył, że negocjacje pokojowe są jedynym sposobem na zakończenie konfliktu.
Informacyjna Agencja Radiowa
