Rezolucja ma zmusić Radę Bezpieczeństwa do bardziej skutecznego działania. Rezolucje wymierzone w syryjskie władze były do tej pory wetowane w Radzie przez Rosję i Chiny, ale w Zgromadzeniu Ogólnym decyduje większość głosów. Projekt rezolucji, przygotowany przez Arabię Saudyjską, wyraża poparcie dla syryjskich powstańców i potępia rząd prezydenta Baszara al-Asada za użycie ciężkiej broni i rozmieszczanie wojska w osiedlach. Z projektu usunięto wezwanie prezydenta al-Asada do ustąpienia.
Walki trwają w kilku miastach Syrii. Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun nie wykluczył, że w Aleppo może dochodzić do zbrodni przeciwko ludzkości. Zaapelował też do członków zgromadzenia ogólnego, by zaprzestali rywalizacji i podjęli działania pozwalające na zakończenie przemocy w Syrii. Ambasador tego kraju Baszar Dżafari w swoim wystąpieniu z kolei winił zachód za militaryzację Syrii. Powiedział też, że powstańcy dostają broń z Kataru, Arabii Saudyjskiej i innych krajów. Oskarżył również państwa zachodnie o udzielanie opozycjonistom wsparcia m.in. finansowego i logistycznego.
Syryjska armia ostrzeliwuje tymczasem pozycje powstańców w drugim co do wielkości mieście kraju, Aleppo. Walki trwają też w stolicy, Damaszku, i mieście Homs. Armia twierdzi, że kontroluje połowę Aleppo, ale nie potwierdzają tego inne źródła. Według przebywających w mieście obserwatorów ONZ, armia przygotowuje się do dużego natarcia. Według syryjskiej opozycji, wczoraj w całym kraju zginęło 170 osób. Te same źródła podają, że od czasu wybuchu walk wiosną zeszłego roku zginęło ponad 18 tysięcy ludzi.
IAR
