Zamach bombowy w stolicy Syrii, Damaszku. Celem ataku był syryjski premier Wael Nader al-Halki, któremu jednak nic się nie stało. Wiadomo, że są ofiary. Według nieoficjalnych informacji, zginął ochroniarz premiera.
Bomba, ukryta w samochodzie, eksplodowała w pobliżu szkoły w dzielnicy Mazzeh. Mieszczą się tam siedziby licznych instytucji rządowych i wojskowych. W dzielnicy mieszka tez wielu wysokich rangą urzędników państwowych.
49-letni premier Wael Nader al-Halki jest lekarzem. Od 2011 roku był ministrem zdrowia Syrii. W sierpniu ubiegłego roku został mianowany na stanowisko premiera po ucieczce z kraju dotychczasowego szefa rządu Rijada Hidżaba.
W trwającej ponad dwa lata wojnie domowej w Syrii mogło zginąć nawet 120 tysięcy osób. Ponad milion uciekło z kraju.
IAR
