Ahmed Abul Gheit oświadczył, że będzie współpracował z izraelskim rządem, ale nie z Awigdorem Libermanem. "Izraelski minister musi być świadomy tego, co mówi, inaczej będzie ponosił konsekwencje. Nie wyobrażam sobie, aby Awigdor Lieberman stanął na egipskiej ziemi" - powiedział minister. Wcześniej zapowiadał, że nie poda ręki szefowi izraelskiej dyplomacji.
Egipt pośredniczy w negocjacjach między Izraelem a Autonomią Palestyńską i rządzącym w Strefie Gazy Hamasem. Awigdor Lieberman ostro krytykował w przeszłości władze w Kairze, a zwłaszcza prezydenta Hosni Mubraka. Mówił również, że w przypadku ewentualnej wojny z Egiptem Izrael może zbombardować Tamę Asuańską na Nilu.
Po objęciu urzędu Awigdor Lieberman złagodził ton. Stwierdził, że Egipt jest ważnym krajem w świecie arabskim, który przyczynia się do utrzymania stablilzacji w regionie.