Izraelski Arab spędzi w więzieniu prawie sześć lat za szpiegowanie szefa izraelskiej armii. Wyrok wydał sąd w Petah Tikwa. 23-letni Rawi Sultani informacje na temat siłowni, w której ćwiczył generał Gabi Ashekenazi, przekazywał libańskiemu Hezbollahowi.
Rawi Sultani ćwiczył na tej samej siłowni, co szef armii. Agenta libańskiego Hezbollahu Salama Hareba poznał trzy lata temu w Maroku. Kontakowali się mailowo i na facebooku. Planowali spotkanie w Polsce, gdzie Sultani wybierał się na wycieczkę z rodziną. Libańczyk nie dostał wizy i na rozmowę wysłał swojego brata Samiego. To wtedy Sultani przekazał informacje na temat siłowni, ochroniarzy, ich broni oraz trasy, jaką dojeżdża generał. Sąd uznał, że dostarczone informacje były poważne, bo dotyczyły bezpieczeństwa szefa armii. Dlatego skazał izraelskiego Araba na 5 lat i 8 miesięcy więzienia.
Izraelczycy podejrzewają, że Hezbollah chciał się zemścić za śmierć swojego lidera. O zorganizowanie zamachu bombowego w Damaszku w lutym 2008 roku oskarżyła izraelski Mosad. Ten do tej pory milczy na temat swoich powiązań z akcją.
