W miejscowości West w Teksasie służby ratunkowe przeszukują domy zniszczone w wyniku eksplozji w fabryce nawozów sztucznych. Według oficjalnych informacji zginęły dwie osoby, a ponad 150 jest rannych, ale według strażaków liczba ofiar śmiertelnych może wzrosnąć do 70.
Wybuch nastąpił około 20.00 miejscowego czasu i był tak silny, że słyszano go nawet w odległości 70 kilometrów. Służba geologiczna zanotowała wstrząs wywołany eksplozją, miał on siłę 2,1 stopnia w skali Richtera.
Zastępy straży pożarnej próbują opanować pożar. W fabryce mogło być nawet 20 ton amoniaku. Wybuch zniszczył fabrykę i około 100 zabudowań w najbliższej okolicy. Prawdopodobnie na terenie zakładu znajduje się jeszcze jeden zbiornik z amoniakiem, który nie został zniszczony. Strażacy starają się go zabezpieczyć przed wybuchem.
Strażacy sprawdzają kolejne domy, szukając poszkodowanych. Zdecydowano o ewakuacji połowy z 2800 mieszkańców West. Jeśli zmieni się kierunek wiatru, strażacy nie wykluczają ewakuacji drugiej połowy miasta.
W tej chwili w Teksasie jest 3.00 rano i jak podkreślają przedstawiciele władz, pełne oszacowanie strat i liczby ofiar będzie możliwe dopiero za dnia.
IAR
