Jednocześnie Trybunał orzekł, że to Rada Ministrów reprezentuje Polskę i przedstawia ustalone stanowisko i podkreslił, że udział prezydenta wymaga współdziałania z rządem. Jego celem ma być zapewnienie jednolitości działań Polski w stosunkach z Unią Europejską i jej organami.
Postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym miało rozstrzygnąć, kto na posiedzeniach Rady Europy powinien reprezentować polskie stanowisko, a także kto ma ostateczny wpływ na kształt naszej delegacji.
Wnioskodawca, czyli premier Donald Tusk, liczył na to, że Trybunał rozstrzygnie czy o udziale prezydenta Lecha Kaczńskiego w posiedzeniach Rady Europy decyzduje on sam, czy też ostateczna decyzja należy do Prezesa Rady Ministrów.