Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tomasz Raczek: tegoroczny werdykt amerykańskiej Akademii jest przełomowy

0
Podziel się:

"Slumdog-milioner z ulicy" został głównym tryumfatorem tegorocznych Oscarów. Brytyjski film, którego akcja rozgrywa się w Bombaju w Indiach, zdobył aż 8 nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej.

Krytyk filmowy Tomasz Raczek uważa, że tegoroczny werdykt amerykańskiej Akademii jest przełomowy. Pokazano bowiem nowy kierunek, którym może podąży kino - połączenie kina indyjskiego, bollywodzkiego z niezależnym, poszukującym kinem europejskim.

Allan Starski - zdobywca Oscara za scenografię do "Listy Schindlera" Stevena Spielberga, ocenia, że "Slumdog-milioner z ulicy" jest świetnym filmem na czasy kryzysu. Opowiada o chłopcu z indyjskich slumsów, który zdobył główną wygraną w teleturnieju. "To piękna bajka. To film, jaki lubią widzowie, który daje otuchę. A jednocześnie świetnie zrobiony" - mówi IAR Allan Starski.

Krytyk filmowy Andrzej Bukowiecki dodaje, że zasłużenie nagrodzono także brytyjskiego operatora filmu - Anthony'ego Doda Mantle'a. Bukowiecki przypomina, że po raz pierwszy Mantle został doceniony w Polsce - za zdjęcia do filmu "Slumdog..." otrzymał Złotą Żabę na Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage 2008 w Łodzi.

Werdyktem Akademii trochę zaskoczony jest Wojciech Kałużyński. Za największego przegranego tegorocznych Oscarów krytyk filmowy uważa film "Frost/Nixon". Film miał pięć nominacji, w tym dla najlepszego filmu, reżysera i pierwszoplanowego aktora, ostatecznie nie otrzymał żadnej statuetki. Porażkę - zdaniem krytyków - poniósł też film "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona". Nominowany w 13 kategoriach obraz Davida Finchera wyróżniono w mniej prestiżowych kategoriach - za charakteryzację, scenografię i efekty specjalne. Allan Starski podkreśla jednak, że w tych kategoriach film zdecydowanie zasłużył na najwyższe nagrody.

Krytycy zgodni są co do nagrodzenia Oscarem Seana Penna za kreację gejowskiego polityka w filmie "Obywatel Milk". Podkreślają też, że Penn miał bardzo silną konkurencję w postaci Mickeya Rourke'a, nominowanego za rolę w "Zapaśniku" Darrena Aronofsky'ego.

Słusznie oceniana jest również decyzja Akademii o pośmiertnym Oscarze dla zmarłego 13 miesięcy temu Heatha Ledgera za drugoplanową rolę Jokera w filmie "Mroczny rycerz" z serii o przygodach Batmana.

Andrzej Bukowiecki podkreśla, że nie można zapominać też o polskim akcencie na tegorocznej ceremonii rozdania Oscarów. Polski operator filmowy i reżyser - dwukrotny laureat Oscara - Janusz Kamiński wręczał nagrodę w kategorii "Najlepszy aktorski film krótkometrażowy". Wystąpił też w krótkiej, komediowej scence z bohaterami "Boskiego chilloutu".

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)