Minister dodał, że pełniący do tej pory obowiązki prezesa Piotr Wiesiołek nie miał silnej pozycji pod względem prawnym. Tymczasem w gospodarce europejskiej dochodzi do silnych napięć, których przejawem są zmiany kursu złotego.
Rostowski powiedział, że Belkę można było powołać już teraz, bo gdyby prezydentem został Bronisław Komorowski, to i tak by go powołał, a gdyby prezydentem został Jarosław Kaczyński, to proces wyboru prezesa NBP potrwałby kilka miesięcy. Minister przyznał, że Polskie Stronnictwo Ludowe było przeciwko Belce, ale powiedział, iż była to decyzja, którą warto było podjąć mimo politycznego ryzyka.
Jacek Rostowski uważa, że Marek Belka będzie niezależnym prezesem NBP. Dodał, że będzie on dobrze współpracował z rządem, gdyż taka współpraca układała się pomyślnie, gdy Belka pracował w Międzynarodowym Funduszu Walutowym. Zdaniem Rostowskiego, nowy prezes NBP nie będzie udowadniał swej niezależności kwestionując decyzje rządu tak, jak to miało miejsce do tej pory. Najważniejszym problemem, jakim musi się zająć nowy szef NBP, będzie, zdaniem Rostowskiego, elastyczna linia kredytowa dla Polski.
Rostowski oświadczył, że jeśli będzie potrzebna nowelizacja budżetu w związku z powodzią, to rząd się nad tym zastanowi. Na razie jednak nie ma takiej konieczności.
Minister finansów podkreślił, że tak zwana reguła wydatkowa, ograniczająca wydatki państwa, jest konieczna, aby uniknąć problemów budżetowych w przyszłości. Reguła zostanie zastosowana już w przyszłorocznym budżecie, co ma przynieść około 18 miliardów złotych oszczędności w ciągu trzech lat.