Polecenie sfilmowania zatrzymania Barbary Blidy dał jej naczelnik wydziału. Funkcjonariuszka zeznała, że nakręciła wejście oficerów ABW do domu Blidów. Po postrzeleniu się przez byłą posłankę SLD polecono jej, aby sama wróciła do delegatury ABW. Potem dostała jeszcze rozkaz powrotu na posesję Blidów. Funkcjonariuszka dodała, że nie wie, do kogo trafiły nakręcone przez nią materiały filmowe.
Wcześniej komisja przesłuchała funkcjonariusza ABW, który był w domu Blidów po postrzeleniu się przez byłą posłankę SLD. Funkcjonariusz zeznał, że na miejscu zdarzenia spędził 16 godzin. Świadek powiedział, że po oddaniu strzału przez Barbarę Blidę wszedł do mieszkania na polecenie swojego przełożonego - naczelnika wydziału operacyjnego.
Według pierwotnego planu oficer miał tylko przywieźć operatorkę kamery, która miała nakręcić zatrzymanie byłej posłanki SLD. Musiał wejść do mieszkania i ustalić okoliczności zdarzenia. Na miejscu uczestniczył on też w akcji reanimacyjnej - przytrzymywał kroplówkę, do której podłączona była Barbara Blida. Później sprawdzał też pozwolenie na broń państwa Blidów i uczestniczył w przeszukaniu mieszkania.
Barbara Blida popełniła samobójstwo 25 kwietnia 2007 roku, podczas próby jej zatrzymania przez ABW.