Andrzej Karkoszka, który pracował w MON za czasów Jerzego Szmajdzińskiego, powiedział "Trybunie", że armia zawodowa wymaga gwałtownego i systematycznego wzrostu zarobków. Według dziennika polski starszy szeregowy na kontrakcie zarabia 1800 złotych, a kapral armii amerykańskiej po trzech latach służby - 1800 dolarów. Ponieważ wzrostu płac domaga się wiele grup społecznych, projekt szybkiego uzawodowienia wojska może się nie udać - pisze gazeta.
"Trybuna" zauważa, że zanim armia stanie się zawodowa, trzeba też ponieść koszty jej modernizacji i szkolenia. Pytany przez gazetę Janusz Zemke mówi, że trzeba również znowelizować około 50 ustaw.
"Trybuna" rozmawia także z generałem Stanisławem Koziejem, który mówi, że realistyczny termin wprowadzenia armii zawodowej to 2012 rok.
"Trybuna"/to/dabr
