Gazeta dowiedziała się, że Roman Giertych miał obiecać, iż wskazanym przez Wyzgę osobom przyzna Medale imienia Komisji Edukacji Narodowej, których pożałował około 300 kandydatom zgłoszonym przez ZNP.
Prezes Wyzga to były nauczyciel języka rosyjskiego, a w poprzednich wyborach samorządowych kandydat koalicji SLD-Unia Pracy na radnego w powiecie mieleckim. Dziś, gdy cały ZNP wojuje z pomysłami Giertycha, prezes Wyzga składa liderowi LPR głęboki pokłon za â?ľdokonania w zakresie modernizowania systemu oświaty". Jego pełen pochwał list trafił na jedną ze stron internetowych Ministerstwa Edukacji.
Na odpowiedź prezes z Wadowic Górnych (nie mylić z papieskimi) nie musiał długo czekać. Według informatorów "Trybuny", w kilka dni po publikacji listu na jednej ze stron internetowych MEN, do Wyzgi odezwał się sam Giertych. Wyzga miał otrzymać obietnicę, że w zamian za poparcie dla polityki ministra będzie mógł wskazać kandydatów do Medalu imienia KEN.
Jak pisze "Trybuna", władze ZNP już zajęły się sprawą. Chcą zbadać, czy list pochwalny do Giertycha był rzeczywiście tworem całej wadowickiej organizacji, czy tylko jej prezesa. "Jeżeli okaże się, że to akcja samozwańcza, to podejmiemy określone statutem kroki" - zapowiada Stanisław Kułak, prezes podkarpackiego ZNP. Wiadomo, że w grę wchodzi zawieszenie Wyzgi.
iar/Trybuna/dj
