Związany ze służbą bezpieczeństwa Bieszyński, o którym "Trybuna" pisze, że był dobrym znajomym Papały, uważa, że Mazur nie miał motywu, by doprowadzić do śmierci Papały. Poza tym - argumentuje Bieszyński - Papała w żaden sposób nie mógł wejść w posiadanie jakiejś ważnej tajemnicy, bo komendant główny policji wie tylko tyle, ile powiedzą mu podwładni.
Bieszyński odrzuca jako śmieszne, opowiadania, jak Mazur organizował zabójstwo Papały kontaktując się z przestępcami w Gdańsku. Rozmówca "Trybuny", oceniając fakty i okoliczności w jakich dokonano zamachu, dochodzi do wniosku, że to nie Edward Mazur, lecz jakaś ściśle powiązana grupa interesu stoi za zabójstwem generała Papały.
trybuna/iar/trela/skw.