Członkowie rządu i media, które powołują się na policję, mówią o zamachu. Jednak pierwsza sekretarz ambasady polskiej ambasady w Ankarze Patrycja Ozcan powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej, że władze tureckie dotąd nie potwierdziły tej informacji i mógł to równie dobrze być wybuch butli z gazem.
Patrycja Ozcan dodała, że żaden Polak nie został poszkodowany. Ambasada nie wydała żadnego komunikatu dla obywateli polskich, których w czteromilionowym mieście jest kilkudziesięciu.
Do wybuchu doszło w samochodzie w centrum miasta, przed siedzibą lokalnych władz. Według przedstawicielki polskiej ambasady sytuacja w mieście jest opanowana. Zamknięto tylko fragment ulicy, gdzie doszło do eksplozji.