ści przebywający w Azji Południowo-Wschodniej dotkliwie odczuwają blokady lotnisk w Bangkoku. Wśród nich jest kilkunastu Polaków, którzy nie mogą dotrzeć do Tajlandii.
Tajska opozycja już od kilku dni blokuje dwa lotniska w Bangkoku - Suvarnabhumi oraz Don Muang. Na lotniskach tych lądują między innymi samoloty z Laosu, Kambodży i Birmy. Teraz loty zostały wstrzymane.
Właśnie w Birmie przebywa kilkunastu Polaków. Birma nie przepuszcza turystów zagranicznych przejściami lądowymi i zezwala im tylko na korzystanie z drogi powietrznej. Nasi rodacy mieli zarezerwowane bilety do Bangkoku, ale ich loty zostały odwołane.
W Birmie nie ma polskiej placówki dyplomatycznej. Nasze przedstawicielstwo zlikwidowano także w Laosie, a w Kambodży trwa zamykanie ambasady.
W tej sytuacji Polacy mogą zwracać się o pomoc do przedstawicielstw państw Unii Europejskiej.
Według informacji z Tajlandii, blokady lotnisk w Bangkoku mogą potrwać do jutra. Na razie nie użyto siły wobec protestujących.