Donald Tusk jednoznacznie wskazuje winnych napięcia na Ukrainie i podkreśla, że tylko władze w Kijowie mogą przerwać łańcuch przemocy w tym kraju. Premier o sytuacji na Ukrainie rozmawiał w Warszawie z szefem Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem.
Szef polskiego rządu podkreślił, że najważniejszą sprawą dziś jest zaprzestanie przemocy między ukraińską władzą a opozycją. Dodał, że ta druga zachowuje się bardzo odpowiedzialnie, a większość starć i konfliktów do tej pory prowokuje milicja i siły specjalne. Jednocześnie, żadna siła opozycyjna nie kwestionuje jedności Ukrainy - zapewnił premier.
Donald Tusk zapowiedział, że będzie przekonywał europejskich partnerów, by środki przeznaczone na sfinansowanie stowarzyszenia Ukrainy z Unią Europejską, przeznaczyć na między innymi ukraińskie ruchy obywatelskie.
Herman Van Rompuy zaznaczył, że Unia Europejska jest w ciągłej gotowości, by podpisać umowę stowarzyszeniową z Ukrainą. Przypomniał, że dokument został parafowany przez Kijów już rok temu.
Rompuy potępił przemoc wobec uczestników opozycyjnych demonstracji, przekazał kondolencje rodzinom zabitych i zaapelował do stron konfliktu o powstrzymanie się od przemocy. Dodał, że ci, którzy odpowiadają za śmierć uczestników antyrządowych protestów, staną przed sądem.
IAR
