"Tygodnik Powszechny" przypomina jednak, że obecnie obowiązujące prawo nie przewiduje jednak kanonizacji bez wcześniejszej beatyfikacji. W przypadku, gdy kandydat nie umarł śmiercią męczeńską, odrębnymi procesami bada się heroiczność jego cnót oraz cud dokonany przez Boga za jego wstawiennictwem. Gdy oba procesy przyniosą pomyślne wyniki, zweryfikowane później przez Kongregację Spraw Kanonizacyjnych, papież może taką osobę ogłosić błogosławioną.
Z kolei proces kanonizacyjny nie zajmuje się już stwierdzaniem heroiczności cnót, bada natomiast nowy cud dokonany za wstawiennictwem błogosławionego. Warunek stawiany przez prawo kanonizacyjne jest jeden: nowy cud musi się wydarzyć już po ogłoszeniu beatyfikacji. Gdy cud zostanie potwierdzony, papież ogłasza błogosławionego świętym.
Biskup Pieronek zgadza się, że przepisy są po to, aby je przestrzegać. Krakowski hierarcha stwierdza jednoczesnie, że prawo nie może jednak być nieracjonalnym utrudnieniem. Biskup pdokreśla, że w przypadku Jana Pawła II nie ma wątpliwości, że był przyjacielem Boga i że jest powszechnie szanowany i podziwiany na całym świecie, nie tylko przez katolików. Dlatego beatyfikacja - jako pośredni stopień do kanonizacji - jest zbędna - uważa hierarcha.
TG/MagM/gaj
