Michał Olszewski pisze w Tygodniku, że gdybyśmy żyli w poukładanym kraju, minister Jan Szyszko, postawiony przed koniecznością wyboru pomiędzy racjami przyrody i argumentami mieszkańców Augustowa, wybrałby racje przyrody. Tygodnik podkreśla, że minister środowiska ma hamować inwestycje szkodliwe dla przyrody, poszukiwać alternatywnych rozwiązań. I być najważniejszym strażnikiem przyrody w kraju. Jednak profesor Szyszko na stanowisku pozostał i uległ presji mieszkańców Augustowa.
Zdaniem Tygodnika w sprawie Rospudy bracia Kaczyńscy wikłają się w sprzecznościach. Prezydent jest zdecydowanie przeciw, ale nie zamierza hamować budowy, premier najwyraźniej nie wie, jak pogodzić sprzeczne interesy. Do akcji wkraczają funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego, co wygląda, jakby rząd rozpaczliwie poszukiwał korupcyjnego haka, zamiast powiedzieć: â?ľstop, nie tędy droga".
Tygodnik pisze, że te paradoksy uświadamiają, z jak skomplikowaną materią mamy do czynienia wszędzie, gdzie przyroda wchodzi w zwarcie z potrzebami rozwijającego się społeczeństwa. "Podobnych punktów zapalnych będzie w modernizowanym pośpiesznie kraju coraz więcej" - przewiduje Tygodnik Powszechny.
TP / gaj