Największy jak dotąd przemyt koralowców udaremnili celnicy na przejściu granicznym w Dorohusku. Funkcjonariusze zatrzymali ponad pół tony zagrożonych wyginięciem jamochłonów rafotwórczych.
Koralowce próbowano przemycić wśród innych towarów, które przewożone były ciężarówką tranzytem z Chin na Ukrainę. Marzena Siemieniuk, rzecznik Izby Celnej w Białej Podlaskiej poinformowała, że w samochodzie znajdowały się między innymi przedmioty medyczne, kosmetyki, biżuteria, sztuczne kwiaty - w sumie ponad 20 ton towaru. Wśród nich funkcjonariusze znaleźli 120 worków, w których ukryte były szkielety koralowców. Największy okaz ważył 34 kg. Siemieniuk zaznaczyła, że jest to gatunek zagrożony wyginięciem, objęty ochroną na mocy Międzynarodowej Konwencji Waszyngtońskiej CITES.
Kierowca ciężarówki obywatel Litwy nie przyznał się do próby przemytu. Za nielegalny handel gatunkami zagrożonymi grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
IAR
