Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE-szczyt rusza

0
Podziel się:

Pakt na rzecz euro przewidujący zacieśnienie współpracy gospodarczej w eurolandzie i poprawiający kondycję wspólnej waluty, a także sytuacja w Libii i kryzys polityczny w Portugalii - to główne tematy unijnego szczytu, który ok. godz. 17.30 rozpocznie się w Brukseli. Europejscy liderzy mogą jeszcze dziś zatwierdzić pakt na rzecz euro, który jest otwarty także dla krajów bez wspólnej waluty. Ma zamiar do niego przystąpić także Polska i pięć innych krajów spoza strefy euro. Poza paktem pozostaną Wielka Brytania, Szwecja, Węgry i Czechy. Nie będzie więc to, jak się początkowo wydawało, ekskluzywny klub podejmujący decyzje, które będą miały potem wpływ na całą Unię Europejską. W sumie przystąpią do niego 23 kraje. Co roku unijne rządy mają zobowiązywać się do ściślejszej współpracy w takich dziedzinach jak zatrudnienie, stabilność finansów publicznych, ułatwienia dla biznesu oraz innowacje.

Polska na razie nie deklaruje, co zamierza zrobić, i nie mówi, kiedy przystąpi do paktu. Premier tłumaczy, że Warszawa potrzebuje czasu, by uważnie przeanalizować założenia paktu. "Dobrowolność przystąpienia do paktu oznacza także wybór momentu, w jakim chce się do niego przystąpić. Nie ma rygorystycznych oczekiwań, że to musi być jutro o godzinie 15.00" - mówił Donald Tusk.
Drugi ważny temat szczyt to Libia. Unia Europejska planuje wojskową operację humanitarną, by pomóc w ewakuacji uchodźcom. Przywódcy mają wstępnie zaakceptować plany, ale bez szczegółów. Dopiero w najbliższych dniach kraje będą zgłaszać swoje oferty. Za wcześnie, by mówić o ewentualnym udziale Polski. "Nie dysponujemy obecnie możliwościami, więc nie wiem, czy miałoby to sens, żeby w Libii organizować akcję humanitarną chociażby ze względu na ryzyko z tym związane" - powiedział szef polskiego rządu.
Dość nieoczekiwanie do programu szczytu dodano jeszcze jeden temat - kryzys polityczny w Portugalii, gdzie wczoraj został odrzucony program oszczędnościowy, a premier podał się do dymisji. W kuluarach już mówi się o zagrożeniu dla stabilności gospodarczej Portugalii i całej strefy euro. Plan miał uspokoić rynki finansowe i zagwarantować, że władze w Lizbonie są w stanie zaoszczędzić i nie będą musiały pożyczać pieniędzy z unijnego funduszu pomocowego dla bankrutów w strefie euro. Dziś już mówi się, że Portugalia może być zmuszona do przyjęcia 75 miliardów euro, by uspokoić sytuację.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)