Takie postulaty zawiera ujawniony właśnie raport Grupy Refleksyjnej. Składa się ona z 11 krajów, w tym Niemiec, Francji, Polski, Włoch i Hiszpanii. Ministrowie spraw zagranicznych tych państw przez ostatnie pół roku dyskutowali nad nowym kształtem Unii Europejskiej, a wczoraj w Warszawie uzgodnili ostateczny kształt swoich propozycji.
Ministrowie z krajów Grupy Refleksyjnej chcą przede wszystkim odbudować zaufanie Europejczyków do instytucji unijnych, nadszarpnięte kryzysem w strefie euro. "Jest niezwykle ważne, abyśmy wnieśli więcej przejrzystości i demokracji do naszych instytucji unijnych" - mówił wczoraj niemiecki minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle.
Ministrowie proponują zmiany w sposobie funkcjonowania Komisji Europejskiej i w wyborze jej przewodniczącego. Część ministrów uważa nawet, że ten wybór powinien dokonywać się przy urnach. "Chodzi o takie instrumenty jak bezpośredni wybór szefa Komisji podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego" - przekonywał wczoraj minister spraw zagranicznych Austrii Michael Spindelegger.
Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski podkreślał przed wczorajszym spotkaniem, że w pierwszej kolejności Unia powinna zadbać o sprawy finansowe. "Oczywiście najpilniejsze są kwestie związanie z uzdrowieniem strefy euro" - dodawał. W ramach walki z kryzysem, ministrowie proponują większy nadzór nad finansami poszczególnych państw i koordynację polityki finansowej krajów Unii.
Raport 11 ministrów z krajów Grupy Refleksyjnej trafi do przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana van Rompuya, szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso, a także do deputowanych z Parlamentu Europejskiego. Niewykluczone także, że otrzymają go również posłowie z narodowych parlamentów poszczególnych krajów.
IAR
