Istotą sporu była propozycja, by program nazwać imieniem Mikołaja Kopernika. Polska sprzeciwiała się niemieckiemu pomysłowi, aby nazwisko astronoma pisane było w niemieckiej transkrypcji "Kopernikus". Zdaniem części polskich polityków, byłoby to wskazanie na niemieckie pochodzenie uczonego. Warszawa obstawała za to za łacińską formą "Copernicus".
Wiceminister spraw zagranicznych Mikołaj Dowgielewicz podkreśla, że dzięki polskiemu zaangażowaniu udało się dojść do kompromisu w Komisji Europejskiej. Jak dodał, Komisja zobowiązała się do nazwy GMES, ale rozmowy w tej sprawie nadal prowadzi polskie Ministerstwo Nauki.
"Może okazać się, że w przyszłości znajdzie się wola, aby ten program uzyskał trochę inną nazwę. Być może wrócimy do nazwy związanej z Mikołajem Kopernikiem, ale w innej transkrypcji" - podkreślił Dowgielewicz.
To nie jedyna polska batalia o nazwy unijnych programów. Pod koniec ubiegłego roku Warszawie udało sie wywalczyć, aby program dla naukowców nazywał się "Maria Skłodowska-Curie". We wcześniejszej wersji nazwy brakowało polskiego członu nazwiska - "Skłodowska".
Informacyjna Agencja Radiowa