Podczas narady obrońcy polityki spójności wypowiedzieli się przeciwko wprowadzeniu zasady - "nie więcej niż dotychczas" - jedna z najnowszych propozycji przewiduje, by podział unijnych funduszy w nowym budżecie oprzeć na poziomie tego obecnego. "Odrzucamy tę logikę" - skomentował minister do spraw europejskich Mikołaj Dowgielewicz. Ta propozycja jest niekorzystna dla Polski, która z obecnego budżetu dostanie 67 miliardów euro, a w tym przyszłym może liczyć na prawie 80 miliardów euro. Przeciwny zasadzie - "nie więcej niż dotychczas" - jest też komisarz do spraw budżetu Janusz Lewandowski. "To nie nagradza krajów, które miały wzrost gospodarczy w ostatnich latach i w dodatku mądrze wydawały unijne fundusze" - powiedział komisarz. Janusz Lewandowski dodał, że to oznaczałoby przedłużenie do 2020 roku metody przyznawania unijnych środków, która opiera się na zafałszowanych statystykach z 2005 roku. Przeciwko temu zaprotestowało solidarnie w sumie 13 biedniejszych państw, choć kraje bogatsze próbowały skłócić
obrońców polityki spójności i przekonywać do swej propozycji państwa bałtyckie, a także Węgry i Słowenię. A te w nowym budżecie nie dostaną tyle co w obecnym. Teoretycznie więc nowa zasada byłaby z ich punktu widzenia bardziej sprawiedliwa. "Dobrze że ta nasza grupa się zmobilizowała" - podkreślił minister Dowgielewicz. Ale czy ten pomysł już całkiem upadł? "Gorące negocjacje są przed nami" - mówi komisarz Lewandowski. Finał negocjacji w sprawie budżetu na lata 2014-2020 planowany jest na koniec tego roku.
IAR
