W związku z francuskimi wyborami opóźnione są negocjacje w sprawie unijnego budżetu na lata 2014-2020. Nabiorą one tempa dopiero wtedy, kiedy poznamy nazwisko gospodarza Pałacu Elizejskiego. Utknęły też gdzieś w grupach roboczych prace nad reformą strefy Schengen, która ogranicza unijnym rządom prawo do przywracania kontroli granicznych, a to kwestia wyjątkowo drażliwa we Francji.
Tak dzieje się tylko przed wyborami w kluczowych państwach. "Raczej nie zdarzało się w przeszłości, by ważne decyzje były odwlekane z powodu wyborów na Litwie, czy Luksemburgu" - powiedział Polskiemu Radiu ekspert brukselskiego Centrum Studiów nad Polityką Europejską Marco Incerti. Natomiast przed wyborami we Francji, czy w Niemczech Komisja Europejska działa już ostrożnie. Nie ulega jednak wątpliwości, że każde wybory to problem dla Unii, bo wybija ją z rytmu. "Odbywają się regularnie, ale nie w jednym czasie i to powoduje, że jest ryzyko opóźnienia wielu ważnych spraw i decyzji" - przyznaje brukselski ekspert.
Ledwie skończą się wybory we Francji i Unia rozpocznie pracę pełną parą, a już za kilka miesięcy zaczną się przygotowania do przyszłorocznych wyborów w Niemczech.
IAR
