Pakt ma zacząć obowiązywać od stycznia przyszłego roku, jeśli ratyfikuje go 12 z 17. państw eurolandu. Pakt fiskalny wymusza ściślejszą dyscyplinę finansową, przewiduje sankcje za jej złamanie, wprowadza między innymi regułę wydatkową, której kraje nie będą mogły przekroczyć. "To pozwoli uniknąć powtórki z kryzysu zadłużenia w przyszłości. Wszystkie zasady są obiecujące, musimy zapewnić, że będą przestrzegane" - powiedział przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Wiele postanowień paktu jest w już w unijnych przepisach, dlatego dokument wzbudzał wątpliwości - przyznaje europosłanka Danuta Huebner, ale też podkreśla, że Europie jest potrzebny każdy gest, który pokazuje jedność europejską wokół spraw związanych z dyscypliną budżetową, z funkcjonowania strefy euro. Pakt ma przywrócić wiarygodność strefie euro i całej Unii. Natomiast ryzykowne według Danuty Huebner jest to, że pakt powstał poza unijnymi traktatami, co może w przyszłości zachęcać kraje do tworzenia podobnych umów. "A to byłoby wielkie
ryzyko dla jedności Unii Europejskiej" - dodała. Początkowo były obawy, że pakt fiskalny będzie zagrożeniem dla jedności, ale część z nich udało się rozwiązać. Spotkania wyłącznie w gronie państw eurolandu będą ograniczone, na niektóre z nich będą dopraszane kraje spoza strefy euro.
IAR