Rosja promuje w Brukseli projekt swojego gazociągu South Stream, konkurencyjnego do Nabucco, który jest jednym z kluczowych projektów Unii. Od 2017 roku miał on transportować gaz z regionu kaspijskiego do Europy i zmniejszyć jej zależność od dostaw rosyjskiego surowca. Jednak realizacja Nabucco stoi pod znakiem zapytania, bo z budowy wycofała się węgierska firma MOL, nie wyklucza też tego niemiecki koncern RWE. Sytuację wykorzystuje więc Rosja, która uważa, że jej prace są bardziej zaawansowane i zabiega o wpisanie gazociągu South Stream na listę unijnych priorytetów. "Jeszcze nie widzieliśmy projektu - gdzie rurociąg się zaczyna, gdzie kończy, jaką będzie miał przepustowość - te informacje są niezbędne do podjęcia decyzji" - komentuje w rozmowie z Polskim Radiem rzeczniczka Komisji Europejskiej Marlene Holzner.
Wpisanie na listę unijnych priorytetów oznacza, że dany projekt może liczyć na dofinansowanie z europejskiego budżetu. Na takiej liście jest od kilku lat Gazociąg Północny, choć prośby o unijne fundusze na ten projekt nie było.
IAR