Premier nie sądzi, że dziś kraje Unii zaoferują konkretne sumy, ale jeśli w przyszłości zapadną takie decyzje, to Polska też jest gotowa pomóc. Donald Tusk powiedział, że Warszawa mogłaby również poprzeć pomysł euroobligacji dla Grecji, ale pod warunkiem, że będą one wspólne dla całej Unii, a nie tylko dla strefy euro. "Nam zawsze chodziło o to, żeby euroobligacje nie budowały mechanizmu dzielącego Europę na strefę euro i pozostałe kraje i żeby konkurencja na rynku papierów dłużnych nie była przykra z punktu widzenia Polski" - mówił premier. Polska uważa bowiem, że euroobligacje tylko dla strefy euro spowodują, że ucierpią na tym kraje, które nie mają wspólnej waluty. Euroobligacje będą bowiem bardziej atrakcyjne dla inwestorów niż na przykład papiery w naszym kraju, co oznacza, że Polska mogłaby mieć kłopot ze sfinansowaniem swoich długów.