Chodzi o dwie sprawy: naliczenie swojemu kierowcy dodatkowych lat wysługi oraz przedłużenie, niezgodnie z procedurą, śledzenia jednego ze świadków w sprawie otrucia Wiktora Juszczenki. Według Prokuratury Generalnej, Jurij Łucenko miał przekroczyć swoje uprawnienia. Rzecznik tej instytucji, Jurij Bojczenko wyjaśnił, że zatrzymanie byłego ministra było konieczne ponieważ nie chciał on zapoznać się z materiałami sprawy. "Przekazano mu materiały postępowania karnego, on zaczął robić zdjęcia, choć jest to zabronione. Za drugim razem przeczytał jedną stronę, potem dwie. Celowo przedłużał ten proces" - skarżył się prokurator.
Julia Tymoszenko,która dziś po raz kolejny została wezwana do Prokuratury Generalnej nie ma wątpliwości, że są to prześladowania polityczne. "To po prostu histeria. Pokazuje ona ich strach, słabość ponieważ silni politycy nie zajmują się represjami. Zwracam się więc do wszystkich: bądźcie silni, nie bójcie się mafii - mafia to kilkadziesiąt ludzi, a nas jest 46 milionów" - powiedziała.
Opiniotwórczy portal "Ukraińska Prawda" zwraca uwagę na wybiórcze podejście Prokuratury Generalnej, która dotąd nie jest w stanie przesłuchać w sprawie otrucia Wiktora Juszczenki, Wiktora Janukowycza, który już trzykrotnie nie stawił się na przesłuchania.
