Prokurator generalny Wiktor Pszonka powiedział, że lekarze z Kanady i Niemiec potwierdzili wcześniejsze diagnozy ukraińskich specjalistów mówiące o tym, że była premier ma kłopoty z kręgosłupem.
Prokurator zwrócił uwagę na to, że lekarze nie skorzystali z możliwości zbadania Julii Tymoszenko poza kolonią karną. Dodał też, że diagnozę ma prawo ujawnić jedynie pacjent, czyli w tym przypadku była premier.
Na Ukrainie Prokuratura Generalna jest uznawana za instytucję kontrolowaną przez prezydenta, podobnie jak inne urzędy państwowe. Wczoraj o tym, że Julia Tymoszenko czuje się dobrze, mówili przedstawiciele Służby Więziennej i Ministerstwa Ochrony Zdrowia.
Wczoraj tym stwierdzeniom zaprzeczył obrońca byłej premier Serhij Własenko, który przekonywał, że ma ona poważne kłopoty ze zdrowiem i to właśnie taką diagnozę mieli postawić kanadyjscy i niemieccy lekarze. O przeprowadzenie badania przez międzynarodową komisję współpracownicy Julii Tymoszenko apelowali od pół roku.
Była premier została aresztowana w sierpniu, a w październiku została skazana na karę 7 lat pozbawienia wolności za naruszenia proceduralne przy podpisywaniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. W grudniu przewieziono ją z aresztu w Kijowie do kolonii karnej w Charkowie.
IAR