Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ukraina - kopalnia - zabici - prezydent

0
Podziel się:

Do 27 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych 2 wczorajszych wypadków w Zagłębiu Donieckim. 10 górników uznawanych jest za zaginionych.

W kopalni w Suchodolsku na wschodniej Ukrainie ekipy ratunkowe wydobyły ciało 19-tej ofiary wczorajszego wybuchu trwają poszukiwania 6 osób. Z kolei w innej miejscowości: Makiejewka, w której zawaliła się 65-metrowa wieża, która była częścią mechanizmu dźwigu osobowego i towarowego, zginęło 7 pracowników kopalni, a 4 jeszcze nie odnaleziono.
Prezydent Wiktor Janukowycz zapowiedział w związku z tymi wydarzeniami kontrole. "Znamy przypadki, gdy węgiel wydobywano "na szybko" nie biorąc pod uwagę gazów znajdujących się w pokładach węgla" - podkreślił. Janukowycz ogłosił też niedzielę dniem żałoby narodowej.
Górnicy nie ukrywają, że w kopalni w Suchodolsku nie przestrzegano zasad BHP. "Dają rękawice i okulary i to wszystko. Lampy dają chociaż nie wszystkie wytrzymują. Czujniki metanu, nie wszystkie działają" - powiedział jeden z nich telewizji Inter.
Według przedstawicieli Konfederacji Niezależnych Związków Zawodowych Górników, winę za wczorajszy wypadek w Suchodolsku ponosi kierownictwo kopalni. Zwiększane jest wydobycie, a w związku z tym zwiększa się ilość metanu, którego nie są w stanie zneutralizować odpowiednie urządzenia.
Do eksplozji w Suchodolsku doszło wczoraj w nocy na głębokości prawie tysiąca metrów. Przyczyny wybuchu są dopiero ustalane. Najprawdopodobniej doszło do eksplozji metanu. Tak było w 1992 roku, gdy w tej kopalni zginęło 63 górników i w 2006 roku, gdy pod ziemią zginęło 8.
Do najtragiczniejszego wypadku w ukraińskich kopalniach doszło w listopadzie 2007 roku, kiedy to pod ziemią zginęło stu górników. Rocznie na Ukrainie ginie ponad 300 pracujących pod ziemią. Wydobycie prowadzone jest na dużych głębokościach, często z naruszeniem zasad BHP, nawet przy przekraczającym normę poziomie metanu. Mimo to w Zagłębiu Donieckim trudno znaleźć lepiej płatną pracę.
Najczęściej nikt nie ponosi kary za tragedie, do których dochodzi w kopalniach. Nawet za tą, w której zginęło stu górników. Przedsiębiorstwa należą bowiem do osób bliskich do władzy, na przykład właścicielem kopalni w Suchodolsku jest przyjaciel prezydenta, sponsor i deputowany Partii Regionów, najbogatszy Ukrainiec Rinat Achmetow. Już zapowiedział on, że wypłaci rodzinom ofiar po milion hrywien, czyli po 400 tysięcy złotych.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)