Paweł Kowal powiedział Polskiemu Radiu, że Ukraina zrobiła bardzo dużo, aby zagwarantować odpowiedni poziom organizacji procesu wyborczego. Jest to jedyne państwo byłego ZSRR, poza tym, które weszły do Unii Europejskiej, w którym obserwatorzy nie zgłaszają istotnych zastrzeżeń.
Wątpliwości może jednak budzić zmiana ordynacji wyborczej, do której doszło zaledwie kilka dni przed drugą turą. Efekty takiej decyzji będzie można ocenić dopiero w poniedziałek.
Szef delegacji Parlamentu Europejskiego zdaje sobie sprawę, że wnioski obserwatorów mogą zostać wykorzystane przez polityków w walce powyborczej. "Nigdy w czasie gdy zajmowałem się sprawami zagranicznymi, tak bardzo nie odczuwałem, że każde moje słowo może ważyć. Zdaje sobie w pełni sprawę z wagi tych wyborów i z problemów, które ewentualnie mogą się pojawić" - powiedział Polskiemu Radiu.
Przebieg pierwszej tury wyborów 17 stycznia był oceniony pozytywnie przez zagranicznych obserwatorów.