Autorka podkreśla, że po wejściu w życie traktatu lizbońskiego, przewodniczenie pracom Unii Europejskiej nie oznacza już takich pełnomocnictw, jak kiedyś. Jest to jednak szansa zaprezentowania się na tle pozostałych krajów Wspólnoty, na przykład, na kierunku wschodnim. Pod koniec roku prawdopodobnie odbędzie się szczyt Ukraina - Unia Europejska, na którym może zostać ogłoszone zakończenie rozmów o umowie stowarzyszeniowej Kijowa i Brukseli. Wcześniej, we wrześniu, w Warszawie odbędzie się szczyt Partnerstwa Wschodniego. Aliona Hetmańczuk ma nadzieję, że wreszcie pojawią się konkretne przedsięwzięcia, objęte tym programem.
Autorka artykułu zwraca przy tym uwagę, że problemem we współpracy Ukrainy z Unią, w tym też z Polską, jest negatywny wizerunek Kijowa związany z regresem w sferze praw człowieka i demokracji. "[Ukraina] nie powinna utrudniać polskiej prezydencji, badając cierpliwość naszych partnerów kryminalnymi sprawami [wobec opozycji], które to nasza władza czemuś nazywa walką z korupcją" - pisze Aliona Hetmańczuk w tygodniku "Dzerkało Tyżnia".
Informacyjna Agencja Radiowa
